We wtorek, 19 września, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości przyszli przed budynek, w którym znajdują się biura posłów Platformy Obywatelskiej. Przynieśli ze sobą specjalnie przygotowaną tablicę, która dotyczyła głosowanie opozycji za przymusową relokacją uchodźców w Parlamencie Europejskim. Jest to część ogólnopolskiej akcji, w której politycy PiS przyklejają wyniki tego głosowania na biurach PO w całej Polsce.
- Mamy tutaj na tablicy europarlamentarzystów z różnych ugrupowań, ale opozycyjnych, głównie startujących z listy Koalicji Obywatelskiej. Ci ludzie zamiast bronić interesu Polski, głosują przeciw zniesieniu mechanizmu przymusowej relokacji. Na tablicy jest kilka nazwisk osób, które głosowały za tym, żeby ten przymusowy mechanizm był i żeby Polska była zmuszona do przyjęcia imigrantów, których nie chcą inne kraje Unii Europejskiej – mówił Marek Suski, poseł PiS. - PiS nigdy nie pozwoli, aby w przyszłości były nam narzucane siłą nielegalne imigracje.
Jak mówił Suski, PiS proponował różne rozwiązania, które miałyby zatrzymać falę imigrantów i pomóc im na miejscu, ale to opozycja chce uchodźców sprowadzić do Polski.
- Dzisiaj w Unii Europejskiej na ulicach mamy gwałty, rozboje, zabójstwa, zamachy terrorystyczne. Pamiętamy ten zamach przy pomocy samochodu ciężarowego na ulicach Paryża, gdzie rozjeżdżano przechodniów. To wszystko opozycja, jeśli dojdzie do władzy, sprowadzi do nas. Oni bardzo chcą, żebyśmy przyjmowali imigrantów – mówił Marek Suski, poseł PiS. - Jeszcze do niedawna ich politycy mówili o tym, żeby wpuścić wszystkich, a później się sprawdzi kto to jest. Jak mówił Donald Tusk, to są ludzie, którzy szukają szczęśliwszego miejsca do życia na ziemi.
Nie zabrakło także kilku słów o referendum, które odbędzie się wraz z wyborami 15 października.
- Jako Polacy i politycy PiS mówimy jednoznacznie, że to Polacy mają zdecydować o swoim domu i Ojczyźnie, a nie żaden inny polityk, chociażby był najsilniejszy w Europie. Bez udziału Polaków nie możemy podejmować decyzji, które będą kształtowały losy Polski na najbliższe dziesiątki lat. Chcemy przedstawiać wolę większości, dlatego referendum jest tak ważne, a oddanie głosu przeciwko tej relokacji jest tak potrzebne całej naszej Ojczyźnie – mówił Andrzej Kosztowniak, poseł PiS.
Następnie, posłowie PiS chcieli wejść do biur posłów PO, aby zostawić tam przygotowaną tablicę. Jednak zanim to się stało, do całej sprawy postanowił odnieść się poseł PO, Konrad Frysztak, który był obecny podczas całej konferencji. W wyniku tego doszło do przepychanki pomiędzy politykami. Finalnie posłowie PiS udali się do biur, a Frysztak zabrał głos.
- Ci ludzie, którzy przed momentem tutaj stali, czyli parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, mówili o rzeczach, które tak naprawdę toczą ich rząd. To ich rząd dopuścił do tego, że mamy kilkaset tysięcy nielegalnych imigrantów w Polsce – mówił Konrad Frysztak. - Ci ludzie zadają pytania referendalne, a z drugiej strony ich rząd i minister Wawrzyk uczestniczyli w procesie korupcyjnym, który powodował, że można było polską wizę kupić na straganie. Kolejki, które były pod konsulatami i są uwiarygodnione na zdjęciach z Google Street View - to pokazuje, że ci ludzie są zakłamani.
Poseł PO podkreślił, że "wszystkie osoby związane z kierownictwem Unii Europejskiej" zapowiedziały, że nie będzie obowiązkowej relokacji dla Polski, ponieważ nasz kraj przyjął Ukraińców. - Za tych Ukraińców moglibyśmy otrzymać pieniądze, finansowanie, które pomogłoby naszemu krajowi. Niestety, ci ludzie nawet wniosku nie złożyli - mówił Frysztak.
