Zdaniem radnego PiS, planowana sprzedaż budynku dworca to kolejna budząca wiele wątpliwości decyzja spółki PKS w Radomiu. Poprzednia – jak wskazuje Gutkowicz – dotyczyła przeniesienia siedziby PKS do Skaryszewa. - Takie rozwiązanie miało się przyczynić do poprawy rentowności całej spółki PKS Radom. Dziś jak się okazuje takie rozwiązania nie wniosły pozytywnych zmian. Z roku na rok spada liczba obsługiwanych linii komunikacyjnych przez PKS w Radomiu. Wszystkie te działania sprawiają wrażenie dążenia do upadłości samej spółki – wyjaśnia w interpelacji radny PiS.
W związku z tym – mimo że gmina nie jest właścicielem obiektu – Karol Gutkowicz wystosował do prezydenta miasta Radosława Witkowskiego pytania: "Po pierwsze, czy pan prezydent prowadzi z właścicielami obiektu rozmowy w celu uniknięcia sprzedaży budynku? Po drugie, czy nie należałoby w wykazie przystanków określonych Uchwałą nr 509/2013 Rady Miejskiej w Radomiu z dnia 26 marca 2013 r. (w sprawie ustalenia przystanków komunikacyjnych, udostępnianych dla przewoźników i operatorów, zasad i warunków korzystania oraz stawki opłat za korzystanie z przystanków komunikacyjnych) wykreślić stosowną Uchwałą n/w pozycje udostępnionych przystanków: - Beliny - Prażmowskiego / Dw. PKS - 01/04 - Dworzec PKP - (Pętla linii nr 18) - Traugutta / Dworzec PKP - 02 - Poniatowskiego / Dworzec PKP - 02/04. Powyższe przystanki udostępnione byłyby tylko operatorom. Ponad 100 nadal pozostawałoby udostępnionymi dla przewoźników w innych rejonach miasta Radomia i po trzecie czy nie należałoby doprowadzić do stanu likwidacji przystanku Radom, Prażmowskiego 13 którego właścicielem lub zarządzającym nie jest gmina?"
Zdaniem radnego takie rozwiązania przyczyniłyby się do przeniesienia wielu przewoźników do korzystania z dworca PKS. - Stosowne umowy zawarte między właścicielami obiektu dworca z przewoźnikami mogły przyczynić się do poprawy rentowności dworca. Przewoźnicy w określonym stopniu przez PKS obligatoryjnie musieliby np. partycypować w kosztach utrzymania budynku. Przystankiem początkowym w rejonie PKP dla przewoźników byłby jedynie dworzec PKS. Wedle przekazywanych informacji przez PKS straty w skali miesiąca to około 10 tys. zł miesięcznie. Samych przewoźników korzystających z przystanku Dworzec PKP (pętla linii 18) jako przystanku początkowego jest kilkunastu. Gdyby zdecydowali się na korzystanie z dworca PKS partycypując w kosztach jego utrzymania ponosiliby koszty utrzymania. Przepustowość dworca PKS biorąc pod uwagę dotychczas korzystających z niego i proponowanych przeze mnie zmian byłaby wystarczająca. Przepustowość w razie konieczności regulowana byłaby rozkładami jazdy przewoźników – wyjaśnia w piśmie Karol Gutkowicz.
Do pisma radnego Prawa i Sprawiedliwości ustosunkował się wiceprezydent Konrad Frysztak:
„Bardzo się cieszę, że pojawiają się jakiekolwiek propozycje rozwiązania problemu. Aczkolwiek odpowiedź na pytanie czy miasto kupi budynek dworca jest prosta – nie kupi, ponieważ miasto nie ma w planach żadnych projektów, które mogłyby być realizowane z wykorzystaniem tego budynku. Oczywiście jesteśmy otwarci na rozmowy z PKS-em. Jeśli chodzi o samą interpelację i propozycje zlikwidowania możliwości zatrzymywania się autobusów prywatnych przewoźników na miejskich przystankach to uważam, że jest to nietrafiona propozycja. Spowoduje to jedynie, że autobusy będą się zatrzymywały tak jak to się już zdarza np. w parku na Plantach. Podstawowy problem polega na tym, że ceny wjazdów na dworzec PKS są zaporowe. Od wielu lat Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji rozmawia na ten temat z PKS-em i mam nadzieję, że PKS wyciągnie z tego wnioski i obniży opłaty za wjazd. My jesteśmy otwarci na rozmowy. Trzeba jednocześnie przypomnieć, że PKS to spółka, której gmina nie jest udziałowcem”.
