ZLIKWIDOWAĆ STREFĘ?
WINNE MARKETY I PODATKI...
Henryk Dudek reprezentujący spółkę "Feniks" postulował utworzenie jednej Rady Gospodarczej działającej przy Urzędzie Miejskim, która monitorowałaby rodzimy rynek i sygnalizowała kłopoty na nim.
Wojciech Bocheński, szef
firmy "Impero" dodał, że w takich spółkach jak jego, jest coraz mniej
klientów, którymi są właściciele mniejszych firm. Powód? Hipermarkety
oferujące tańsze produkty. Zdaniem przedsiębiorców, jest to poważne zagrożenie dla naszego rynku. - Handel w Radomiu odbywa się obecnie
tylko w super i hipermarketach oraz centrach handlowych. Najgorsze jest to, że te podmioty nie inwestują zarobionych
pieniędzy w Radomiu, tylko transferują je do centrali za granicę -
wyjaśniał Wojciech Bocheński, podkreślając jednocześnie, że w ubiegłym
roku nastąpił 50-procentowy wzrost bankructw w branży budowlanej i
spożywczej.
Kolejnym problemem z jakim borykają się radomscy przedsiębiorcy jest m.in. podatek od nieruchomości, który obecnie nie jest zróżnicowany, a powinien z kilku powodów. Monika Ryfińska ze Stowarzyszenia Kupców Polskich w Radomiu zaznaczała, że klienci mają utrudniony dostęp do sklepów znajdujących się przy ulicach, które są np. remontowane. To powoduje, że handel zamiera, a mimo to właściciele muszą płacić podatek w niezmienionej wysokości.
...ORAZ BEZROBOCIE
Głos zabrał również Artur Około-Zubkowski, Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Ziemi Radomskiej, który problemów upatruje w bezrobociu: 29 procent w regionie, 21 procent w mieście.
- Problem leży dużo głębiej niż w supermarketach. Prawdopodobnie z powierzchni Radomia zniknęło w tym roku około tysiąca sklepów. Żeby to powstrzymać, musimy rozwijać przemysł, bo ci którzy pracują w przemyśle, są naszymi klientami - to oni dostarczają pieniądze potrzebne do rozwoju sklepów. Jeżeli będziemy mieli ludzi zarabiających tylko po 1,3 tys. zł, to rozwój ul. Żeromskiego nie będzie możliwy. Nasze władze muszą ściągać inwestorów, którzy zatrudnią ludzi za godziwe pieniądze - wyjaśniał i dodał, że w Radomiu brakuje patriotyzmu ekonomicznego oraz integracji.
Wiceprezydent Radomia Igor Marszałkiewicz pokrótce przedstawił propozycje rozwiązań, które powinny dotyczyć zarówno Radomia, jak i całej Polski. Wg niego wszystkie obiekty, których powierzchnia sprzedaży wynosi więcej niż 200 m kw., powinny obowiązkowo przeprowadzić analizę ekonomiczną, obejmującą stopień oddziaływania swojej inwestycji na podobne obiekty, na konsumentów oraz na rynek pracy. Wiceprezydent zasygnalizował, że należy wprowadzić podatek obrotowy dla sklepów internetowych, które do 2020 roku będą miały 40 proc. udziałów w rynku dodając, że taka forma handlu powoduje, że rynek nie potrzebuje dodatkowych pracowników. Ponadto przypomniał, że obecnie wszyscy płacą taki sam podatek od nieruchomości, niezależnie od tego, czy działalność gospodarcza jest związana z produkcją, handlem czy usługami. Padają propozycje, aby wprowadzić oddzielny podatek dla każdej z wymienionych gałęzi. Podatki od nieruchomości rosłyby proporcjonalnie do wielkości powierzchni. Wiceprezydent podkreślał również, że w Polsce powinny funkcjonować strefy interwencji gminnej, które funkcjonowałaby na zasadach podobnych do tych, które obowiązują strefy ekonomiczne tj. zmniejszenie podatków od nieruchomości czy dotacje na inwestycje. Interwencja ze strony miasta dotyczyłaby tych części Radomia, gdzie są największe problemy.