Gospodarze do meczu z Legią przystąpili po trzech domowych porażkach, zaś rywale ze stolicy w lidze przegrali dwa ostatnie mecze. Jakby tego było mało, to obie drużyny mogły czuć złość, bowiem każdy z tych pojedynków – zarówno radomianie, jak i podopieczni Wojciecha Kamińskiego, przegrywali w ostatnich sekundach!
https://www.cozadzien.pl/sport/koszykarze-wracaja-do-gry-hydrotruck-podejmie-legie-warszawa/76445
Tymczasem Legia w hali MOSiR-u pojawiła się bez swojego drugiego najlepszego strzelca Joshuy Sharke’ya. Ten w dniu meczu rozwiązał z klubem kontrakt. Wprawdzie nieznacznym faworytem meczu 5. kolejki EBL była Legia, ale to HydroTruck na sześć ostatnich bezpośrednich meczów, wygrywał pięciokrotnie!
Pierwsze punkty w meczu zdobył Mike Moore i to gospodarze otworzyli wynik konfrontacji. Ten sam zawodnik chwilę później podwyższył rezultat na 5:0. W połowie kwarty był remis 5:5, a obie drużyny bardzo dobrze prezentowały się w defensywie. Legia na pierwsze prowadzenie (12:10) wyszła po celnej trójce Muhammada Aliego, a miało to miejsce na dwie minuty przed końcem kwarty. Do jej końca trwał wyrównany bój o przewagę, którejś z drużyn i to miejscowi zakończyli ją triumfem 19:17.
https://www.cozadzien.pl/sport/trener-marek-popiolek-podal-przyczyny-porazki-z-mks-em/76202
Drugie 10 minut zdecydowanie lepiej rozpoczęło się dla Legii. W 13 minucie o pierwszy czas w meczu poprosił Marek Popiołek, bo HydroTruck przegrywał różnica pięciu punktów. Rozrzucał się m.in. Ali, który w tym momencie miał na koncie 13 oczek. W pewnym momencie Legia prowadziła nawet różnicą ośmiu punktów, ale radomianie nie poddawali się i stopniowo zaczęli odrabiać straty. Przy stanie 32:35 przerwę wziął opiekun Legii i ta przyniosła efekt, bowiem to jego podopieczni wygrali pierwszą połowę różnicą sześciu punktów.
Trzecia kwarta także od samego początku miała wyrównany przebieg. Wtedy prym w zdobywaniu punktów po stronie gospodarzy wiódł Anthony Ireland, ale po stronie Legii punktował Dariusz Wyka. To oznaczało, że faworyci utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. W 26 minucie po serii siedmiu kolejnych oczek warszawianie wyszli nawet na prowadzenie 55:44. Nic więc dziwnego, że o kolejną przerwę poprosił trener Popiołek. Ta nie przyniosła efektów i na ostatnią ćwiartkę w lepszych nastrojach wychodzili „Legioniści” prowadząc różnicą 12 oczek.
Losy rywalizacji dość szybko się rozstrzygnęły, a to dlatego, że w 33 minucie Legia wyszła na 15-punktowe prowadzenie, którego nie oddała do końca.
HydroTruck Radom – Legia Warszawa 75:88
Kwarty: 19:17, 17:25, 15:19, 24:25.
HydroTruck: Moore 16, Ireland 15, English 11, Dzierżak 2, Zalewski 6, Wall 0, Ostojić 6, Zegzuła 2, Lewandowski 5, Kraljević 12.
Legia: Ali 26, Skifić 4, Kulka 7, Cowels 20, Kamiński 9, Kemp 7, Koszarek 5, Wyka 10, Kołakowski 0.