Prowadzący Łukasz Kościelniak na początku rozmowy stwierdził, że poniedziałkowa sesja potwierdza opinię, że w ostatnim czasie podczas obrad więcej jest polityki, niż merytorycznej dyskusji. - Niepotrzebne to wszystko było. Sesja zapowiadała się spokojnie, ale wystąpienie pana wiceprezydenta podgrzało emocje i już później radni weszli w polemikę. To nie służy naszemu miastu, nie rozwiązuje żadnego problemu - stwierdził Dariusz Wójcik, radny Prawa i Sprawiedliwości.
https://dami24.pl/poranna-rozmowa/poranna-rozmowa-dariusz-wojcik/25994
- Pana wystąpienie też wzbudziło emocję, bo mówił pan o pozwach dla niektórych radnych za wystąpienia medialne - stwierdził Kościelniak. - Ja w ogóle nie jestem zwolennikiem pozwów, ale jeżeli co chwilę ktoś z władz miasta posługuje się nieprawdą, a według zasady "gebelsowskiej" kłamstwo powtarzane kilka razy staje się prawdą to musimy jakoś reagować. Nie możemy zgodzić się na to, żeby prezydent czy wiceprezydent mówił, że radni PiS są przeciwko budowie trasy N-S. No jak? My jesteśmy za budową, ale jesteśmy przeciwko zwiększaniu dochodów miasta poprzez sięganie do kieszeni mieszkańców. To tak, jakby ktoś potrzebował samochodu, nie miał pieniędzy, poszedł do sąsiada i poprosił go, żeby mu je dał - stwierdził Wójcik.
Wydajemy na RCS, a nie ma N-S?
W poniedziałek władze miasta poinformowały, że III etap trasy N-S zostanie na razie zrealizowany w połowie. Za tę sytuację obwiniono radnych Prawa i Sprawiedliwości, na czele z Łukaszem Podlewskim oraz Marcinem Majewskim. - Jeszcze raz powtórzę: radni Prawa i Sprawiedliwości nie są przeciwko budowie trasy N-S, jesteśmy przeciwni złemu gospodarowaniu środkami publicznymi. Tylko tyle i aż tyle - mówił były przewodniczący Rady Miejskiej.
https://www.cozadzien.pl/radom/iii-etap-trasy-n-s-powstanie-tylko-odcinek-do-ul-kozienickiej/89596
- Pana zdaniem uda się wygospodarować środki na dokończenie III etapu? - zapytał Kościelniak. - Środki by były, gdyby lekką ręką nie przepuszczono ich przy budowie Radomskiego Centrum Sportu. Skoro teraz nie ma pieniędzy to cóż, zrobimy teraz mniejszy zakres. Gdyby ta inwestycja była realizowana wcześniej, przynajmniej dwa lata wcześniej to byłoby inaczej - dodał Wójcik.
Kościelniak stwierdził, że miasto tłumaczy, że wcześniej nie dało się rozpocząć inwestycji. - Wiele rzeczy jest możliwych, jeżeli są tylko chęci - odpowiedział gość Porannej Rozmowy.
Wiceprezydent skłamał?
Kolejnym tematem była kwestia projektu podwyżek opłat za odbiór odpadów komunalnych. Wiceprezydent Jerzy Zawodnik tłumaczył, że wrócił on pod obrady, ponieważ o jego przygotowanie poprosił jeden z radnych Prawa i Sprawiedliwości. Jak sam później stwierdził, był to Marcin Majewski. Ostatecznie jednak wszyscy radni PiS-u zagłosowali przeciwko. O co w takim razie chodziło?
https://www.cozadzien.pl/radom/podwyzki-za-smieci-nie-bedzie/89611
- To jest taka próba włożenia kija w środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Wyszukujemy jednego radnego, zaatakujemy go, powiemy coś, co pozostałych radnych może zdenerwować, bo robi coś za plecami. Władze miasta wprowadzają opinię publiczną w błąd i myślę, że Marcin Majewski będzie prosił o sprostowanie. Jeżeli go nie będzie to być może skończy się procesem sądowym, ale to już pytanie do radnego Majewskiego - powiedział Wójcik.
Radny Prawa i Sprawiedliwości dodał, że nie będzie ich zgody na podwyżki stawek za odpady komunalne.
Jak pomóc lokatorom?
Na sesji obecni byli również mieszkańcy bloków przy ul. Tytoniowej, którzy skorzystali z programu Mieszkanie+, a teraz - jak sami mówią - muszą borykać się z rosnącymi opłatami i niedoróbkami technicznymi w mieszkaniach. Czy radni są w stanie im pomóc? - Nie możemy, nie mamy żadnych tego typu możliwości. Czynsze rzeczywiście są wysokie, mieszkańcy spodziewali się czegoś innego i myślę, że PFR będzie musiał przygotować jakieś rozwiązanie, bo inaczej te osoby za chwilę się wyprowadzą - ocenił Wójcik, dodając, że sam nie wynająłby mieszkania za taką cenę, a na rynku można znaleźć lokale w niższych cenach.
Wójcik dodał, że radni Platformy Obywatelskiej zapomnieli, kiedy w Warszawie można było kupić kamienice za 500 zł, a ludzie żyli po 140 lat. - Wtedy dopiero się żyło - powiedział Wójcik.
Zabawa w "ciuciubabkę" z komisjami
Na ostatniej sesji nie wybrano przewodniczącego komisji budżetowej. Radni Prawa i Sprawiedliwości nie mogli zgłaszać kandydatur ze względu na to, że każdy z nich jest już przewodniczącym komisji, natomiast Koalicja Obywatelska nie zgłosiła przedstawiciela. Dariusz Wójcik stwierdził, że to "zabawa w ciuciubabkę". - Każdy radny powinien pracować w trzech komisjach. Panowie ostentacyjnie zrezygnowali z jednej z komisji, został tylko przewodniczący. Nie wiem czy była to próba bojkotu czy ośmieszenia. Co ciekawe, przez prawie cztery lata radni pracowali i nic im nie przeszkadzało, a w tej chwili nagle coś się zaczęło dziać - stwierdził Wójcik.
https://www.cozadzien.pl/radom/wakat-w-komisji-budzetowej-mateusz-kuzmiuk-zlozyl-rezygnacje/88917
Radny Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że początkowo był pomysł "rozpoczęcia gry z radnymi PO". - Chodziło o to, że po prostu nie powołamy ich na członków pozostałych komisji i będą wtedy pracowali w dwóch komisjach, czyli nie będą wypełniali w 100 procentach obowiązku mandatu radnego. Po namyśle stwierdziliśmy jednak, że to dotyczy wyłącznie pana radnego Neski, który jest wciągany w tą grę Platformy Obywatelskiej, która nie do końca mu odpowiada - mówił Wójcik.
https://www.cozadzien.pl/radom/komisja-ds-spolek-miejskich-potrzebna-czy-nie/89108
Gość środowego programu dodał, że ta sytuacja spowodowała strach wśród radnych KO. - Widział Pan, jak szybko ogłosili przerwę? To jest kolejne potwierdzenie, że kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Myślę, że powinno się tego unikać - powiedział radny.
Obecna rada jest mierna
Zbliżają się wybory samorządowe i proces układania list wyborczych. Czy zdaniem Dariusza Wójcika, każdy radny Prawa i Sprawiedliwości w obecnej kadencji zasłużył na to, żeby startować w kolejnych wyborach? - O tym decyduje zarząd Prawa i Sprawiedliwości. Tak jak przy każdych wyborach, nikt z nas nie jest pewny, czy będzie startował w wyborach - mówił Wójcik. - Pan będzie startował? - zapytał Kościelniak. - Będą się ubiegał o start, ale nie wiem czy zostanę zaakceptowany przez swoje środowisko - odpowiedział Wójcik. Radny dodał, że uważa, że swój mandat wykonuje poprawnie, jest aktywny, ma czas na pomoc dla mieszkańców i zawsze mówi prawdę, nawet wtedy, kiedy jest ona niewygodna. Potrafi też przeprosić, gdy nie ma racji.
https://www.cozadzien.pl/radom/wozniak-radni-mysla-glownie-o-tym-jak-komus-podlozyc-noge/89616
Dariusz Wójcik pozwolił sobie też na ocenę obecnego składu rady miejskiej. - Poziom jest bardzo mierny, rada jest po prostu słaba, jest mało dyskusji. Sesje kończą się o godzinie 15, ok, ostatnia się wydłużyła do 19, ale kiedyś trwały do 21, 22. Myślę, że można byłoby osiągnąć porozumienie między radnymi Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej, ale im nie zależy na tym. Wysyłaliśmy wiele razy sygnały, że chcemy współpracować, ale oni uważają, że retoryka Donalda Tuska jest najważniejsza, a nas czeka po wyborach Cela Plus - ocenił Wójcik.
